Główna >>

RSS
Nie idźmy na tę wojnę! To nie nasza wojna!

 

Dupa, a nie konstytucja

2023-12-23, zmodyfikowana: 2023-12-27   kategorie: społeczeństwo

Niestety, muszę przyznać, że pisząc kilka tygodni temu, że niezależnie od wyniku wyborów rządy będą równie złe, pomyliłem się. Po pierwszych dniach działalności nowego rządu widać, ze może być on znacznie gorszy niż poprzedni... :(. Tak można przynajmniej sądzić obserwując działania związane z nie tylko bezprawnym, ale najzwyczajniej w świecie siłowym(!) przejęciem mediów publicznych.

Niemal idealnie powtarza się tutaj sytuacja z równie bezprawnego i siłowego zamykania przez rząd Tuska sklepów z tzw. dopalaczami w 2010 roku. Dobrze to zapamiętałem, bo był to chyba pierwszy w "wolnej Polsce" przypadek tak otwartego, bezczelnego i publicznego łamania prawa przez rząd, na długo przedtem zanim zanim zaczął to robić w 2015 roku PiS.

Z "dopalaczami" niewątpliwie należało coś zrobić, ale rząd - informowany cały czas o problemie - miał wówczas przynajmniej dwa lata, aby sprawę rozwiązać w sposób zgodny z prawem. Nie zrobił w tym czasie nic, natomiast kiedy sprawa stała się nagląca politycznie (bo coraz więcej nastolatków zaczęło umierać z powodu "dopalaczy", co wywołało poważne niezadowolenie społeczne), zdecydował się na rozwiązanie siłowe i bezprawne. Tak samo i teraz - dotychczasowy kształt TVP był absolutnie niemożliwy do utrzymania; po przejęciu przez PiS stacja ta uprawiała tak straszliwą propagandę, że nie porównuje się do niej nawet TVP z okresu PRL (którą to telewizję dość dobrze pamiętam). Należało tę sytuację doprowadzić do porządku. Ale można było zrobić to metodami zgodnymi z prawem - a przynajmniej mniej niezgodnymi z prawem niż to, co zrobiono. Kiedy PiS przejmował media publiczne, zrobił to metodą "falandyzacji prawa" (ciekawe, czy ktoś pamięta jeszcze to określenie?), uchwalając niekonstytucyjne ustawy, które pozwoliły im zmienić zarządy tych mediów - ale nie wyłączał przemocą sygnału telewizyjnego ani nie nasyłał na ich siedziby podejrzanie wyglądających, agresywnych typów, którzy wchodzą do budynku, rozstawiają się w korytarzu i blokują możliwość wejścia i wyjścia pracownikom, nie mówiąc, kim są, na czyje polecenie działają, ani w zasadzie w ogóle nie mówiąc nic - a wezwana policja odmawia podjęcia wobec tych ludzi interwencji. Tak wyglądały sceny rozgrywające się dzisiejszej nocy w budynku PAP, które można było śledzić na żywo w Internecie za pośrednictwem TVP Info (jeszcze tej PiS-owskiej, teoretycznie wyłączonej, ale próbującej nadal nadawać w Internecie). Jeżeli ktoś oglądając to uważa, że nie ma do czynienia z przemocą i bezprawiem, to nie wiem, co taką przemocą i bezprawiem w jego oczach miałoby być. A takich akcji będzie więcej - Robert Biedroń w wywiadzie w Radiu ZET już wprost przyznał, że są konkretne plany "uporządkowania" w podobny sposób Trybunału Konstytucyjnego.

Tu jednak przechodzimy do sedna sprawy - ani nowej ekipie rządzącej, ani "ludowi platformianemu", który na nią głosował, fakt stosowania przemocowych i bezprawnych metod ani trochę nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie, oni całkowicie akceptują użycie wszelkich sposobów - włącznie z o wiele bardziej brutalną przemocą niż to, co widzieliśmy - wobec znienawidzonego PiS-u i wszystkiego, co im się z nim kojarzy.

Przez osiem lat, podczas których nie schodziły im z ust takie słowa jak "praworządność" i "konstytucja", nigdy nie chodziło o żadną praworządność ani konstytucję! "Praworządność" i "konstytucja" były tylko słowami-wytrychami, pod którymi ukrywało się tak naprawdę hasło, które wypowiedziała w filmie "Sami swoi" stara babcia Pawlaczka: "Sąd sądem, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie" - wyrażone obecnie w znacznie skróconej i zwulgaryzowanej formie "jebać PiS". Nigdy nie chodziło o żadną konstytucję czy praworządność, tylko o to, żeby "nasi" wygrali - a teraz, kiedy już wygrali, możemy przestać udawać, że chodzi nam o jakąkolwiek konstytucję... I "uśmiechnięta Polska" cieszy się, że znienawidzony PiS dostaje w kość - a tylko ludzie, którzy pojęcie praworządności traktują poważnie - tak jak ja - patrzą na to z głębokim smutkiem... "Uśmiechnięta Polska" na sam początek swoich rządów pokazała ponurą gębę milczącego osiłka blokującego korytarz w PAP...

Podejście "ludu platformianego" cieszącego się z tego, jak to PiS dostaje w kość, jest o tyle głupie, że jeżeli w TVP czy PAP może pojawić się ekipa działających nie wiadomo na czyje polecenie anonimowych osiłków i szarogęsić się tam, wpuszczając lub nie wpuszczając ludzi według własnego uznania i będąc najwidoczniej bezkarnymi (skoro policja odmawia podjęcia interwencji wobec nich), to pojutrze albo za miesiąc tacy anonimowi osiłkowie mogą pojawić się w twoim domu i nie wpuścić cię do niego, a za chwilę ten dom zajmie już nowy lokator (może z Ukrainy?), ponieważ tak zarządził marszałek Hołownia uchwałą Sejmu. To, co piszę, nie jest żadną przesadą - jeżeli złamano raz w ten sposób prawo w odniesieniu do kogoś, może ono zostać ponownie złamane w każdej chwili w stosunku do kogoś innego. Każdy z nas może w każdej chwili zostać wyrzucony z miejsca, gdzie mieszka czy pracuje, przez anonimowych osiłków, po czym dowie się, że nie wolno już mu tam wchodzić - "bo tak". Dlatego stwierdziłem na wstępie, że nowy rząd może być znacznie gorszy od poprzedniego, który jednak do takich działań się nie posuwał.

W notce, którą opublikowałem tu w 2017 roku, przy okazji protestów "uśmiechniętej Polski" w sprawie "wolnych sądów", wspomniałem o Jerzym Urbanie, który stwierdził wówczas, że tego, co PiS zepsuł i jeszcze zepsuje w państwie polskim, nie da się już naprawić, a następna władza, która przyjdzie po PiS-ie, dostanie po prostu do ręki gotowe narzędzia do łamania prawa, z których ochoczo skorzysta. Widzimy teraz na własne oczy - choć wolałbym nie być tego świadkiem - jak "przepowiednia" Urbana się realizuje... Przyszłość "uśmiechniętej" Polski widzę w zdecydowanie czarnych barwach. :(

Ale jest też i dobra wiadomość, choć spoza Polski. Jemen konsekwentnie kontynuuje ataki na izraelskie (lub zmierzające do Izraela) statki, a montowana przez USA do walki z Jemenem "koalicja wstydu" ma najwyraźniej spore problemy z uformowaniem się. Jest nadzieja, że jednak Izrael zostanie w końcu w taki czy inny sposób zmuszony do zaprzestania rzezi Palestyńczyków...

Wesołych(?) Świąt...

PS. Bardzo trafny artykuł na ten temat opublikowała też Krytyka Polityczna - nieczęsto się z nimi zgadzam, ale ten tekst akurat bardzo polecam...

komentarze (0) >>>